Gazeta Wyborcza: Największy w Polsce Festiwal Światła w ten weekend w Łodzi

Dzięki Festiwalowi Kinetycznej Sztuki Światła – Light Move Festival to, co do tej pory uchodziło za symbol łódzkiej brzydoty – śródmiejskie kamienice – staje się obiektem zachwytu. Festiwal dla wielu stał się inspiracją, by zmienić stereotypowe myślenie o nieatrakcyjności Łodzi.

 

Trzy lata temu fundacja Lux Pro Monumentis po raz pierwszy zorganizowała Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła – Light Move Festival. Oświetlić łódzkie kamienice i zrobić z tego trzydniową atrakcję? Pomysł wydawał się ryzykowny. W końcu łodzianie przodują w narzekaniu na własne miasto, widząc je w tonacji szarej beznadziei. Jednak impreza okazała się strzałem w dziesiątkę, pokazując architektoniczny potencjał Śródmieścia, pełnego secesyjnych i eklektycznych kamienic, a także dając mieszkańcom coś, co zbyt rzadko łączy się z Łodzią – powód do dumy. Festiwal Światła to dziś jedna z ulubionych miejskich imprez, o czym świadczy ubiegłoroczna Energia Kultury. Kto chociaż raz zobaczył na ul. Piotrkowskiej przelewające się tłumy w październikową noc, ten wiedział, że zwycięstwo w plebiscycie „Gazety Wyborczej” i TV Toya było kwestią czasu.





Odnowiona ulica Piotrkowska

Czwarta edycja Light Move Festival zaczęła się w piątek i potrwa do niedzieli. W tym roku obszar festiwalu to 2500 metrów. Rozciąga się od Starego Rynku, centrum Łodzi sprzed epoki przemysłu włókienniczego, przez park Staromiejski zasadzony na terenie dawnej dzielnicy żydowskiej, do pl. Wolności, jedynego ośmiokątnego placu w Polsce, i ul. Piotrkowskiej – architektonicznej, ale też imprezowej wizytówki miasta. Włączone zostały także przecznice Piotrkowskiej – ulice Moniuszki i 6 Sierpnia. Ta ostatnia jest od kilku miesięcy najpopularniejszym miejscem w Łodzi za sprawą woonerfu wybudowanego decyzją łodzian w głosowaniu w budżecie obywatelskim. W piątek przy okazji wizyty w Centrum Kliniczno-Dydaktycznym podwórzec odwiedził prezydent Bronisław Komorowski.

Główną osią festiwalu pozostała jednak, odnowiona w tym roku, ul. Piotrkowska. – Chcemy zrobić taką aranżację ulicy Piotrkowskiej, żeby pokazać, jak można ładnie ją wyeksponować i co potrafi zrobić światło w krótkim czasie – mówi Beata Konieczniak, kurator festiwalu z fundacji Lux Pro Monumentis. – Przygotowaliśmy dwanaście wielkoformatowych projekcji, w tym osiem w technologii mappingu dwu- i trójwymiarowego, piętnaście akustycznych instalacji świetlnych i czterdzieści pięć artystycznych iluminacji fasad.



Mapping na pl. Wolności

W piątek wieczorem festiwal rozpoczął się na pl. Wolności. Na kościele pw. Zesłania Ducha Świętego, Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym oraz Archiwum Państwowym jest wyświetlany ”Au fil de Lodz” – mapping w wykonaniu francuskiej grupy Spectaculaires – Allumeurs d’images. Podczas otwarcia rozemocjonowane okrzyki ”Kocham Łódź” prezydent Hanny Zdanowskiej i marszałka województwa łódzkiego Witolda Stępnia mogły wydawać się sztuczne. Trzeba jednak przyznać, że zgromadzony tłum robił wrażenie. Podobną ilość można było wcześniej zobaczyć co najwyżej na zdjęciach z lat 30. podczas patriotycznych demonstracji. Po skończonym pokazie, podczas którego m.in. obracała się kopuła XIX-wiecznego kościoła, łodzianie ruszyli na północ i południe. Tłum skutecznie blokował samochody próbujące przeciąć Piotrkowską.

W ubiegłym roku organizatorzy szacowali uczestników festiwalu na 300 tys. Patrząc na piątkowy wieczór, można przewidywać jeszcze wyższą frekwencję. Jednym z powodów jest sprzyjająca pogoda. W piątek dopiero po godz. 22 temperatura spadła poniżej 15 stopni Celsjusza.





Hipsterzy i dresiarze

W piątek na festiwal żywiołowo reagowali łodzianie. Głośno odliczali sekundy do rozpoczęcia projekcji i bili brawo po ich zakończeniu. Wśród oglądających można było zobaczyć cały przekrój społeczny: kobiety i mężczyzn, dzieci i seniorów, dresiarzy i hipsterów.

- Light Move Festival wtłacza życie w miasto – mówi Adam Brajter z zarządu Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Łodzi. – Tak jak Noc Muzeów wyciąga ludzi do miasta pod pretekstem pójścia do muzeum, tak tutaj wyciąga się ludzi pod pretekstem obejrzenia oświetlonych kamienic i kilku wideoinstalacji. Dzięki temu widać, jak gigantyczny potencjał ma miasto i jak ludzie naprawdę rzadko do niego zaglądają. Pewnie część z nich jest turystami, którzy przyjechali na Łódź Design Festival, ale większość to mieszkańcy Łodzi, którzy trzymają się swoich blokowisk i może przyjdą co siódmą sobotę do klubu, ale na co dzień nie korzystają z centrum miasta. Na szczęście Festiwal Światła to kolejny pretekst, by przyjść do centrum i stworzyć atmosferę. Bo przecież atmosferę tworzą ludzie. Tłum idący ulicą pokazuje, że miasto żyje. Potrzeba nam więcej takich pretekstów.





Katarzyna Kobro w OFF Piotrkowska

Festiwalowe projekcje i mappingi grają z historią i tożsamością Łodzi. To ważne, bo często uważa się, że Łódź nie posiada tej pierwszej i ma problemy z tą drugą. Niektóre prace wizualizują i łączą różne elementy łódzkości – jak np. deskorolkarz niczym w OFF Piotrkowska zjeżdżający po rampie, za którą służy „Kompozycja przestrzenna” Katarzyny Kobro albo historia Jana Karskiego w bondowskiej konwencji.

Najciekawsze jest jednak to, że zachwyt wzbudzają projekcje, które korzystają z faktury bogato zdobionych elewacji. Wyostrzają detale, zmieniają ich barwy lub selektywnie podświetlają – całość jednak pozostaje taka jak na co dzień. Estetyczny potencjał okazuje się istnieć także poza festiwalem. Potencjał, który niezbyt często dostrzegany jest nawet przez łodzian, a powinien być rozpoznawany jako jedna z najważniejszych atrakcji Polski. Łódź bowiem jako jedyne duże polskie miasto posiada XIX-wieczną zabudowę niezniszczoną w czasie drugiej wojny światowej. Eklektyczne i secesyjne kamienice to oryginały porównywane przez urbanistów do tych z Wiednia czy Berlina.


Michał Urbaniak na Festiwalu Światła

Świetlnym atrakcjom będą w sobotę i niedzielę towarzyszyć koncerty. Podczas słynnych festiwalowych koncertów, granych często z okien kamienic, zaprezentują się: wybitny jazzowy skrzypek i saksofonista Michał Urbaniak (sobota, godz. 19, 20 i 21, ul. Piotrkowska 86), Chór Uniwersytetu Medycznego w Łodzi (sobota, godz. 20, 21 i 22, kościół pw. Zesłania Ducha Świętego przy pl. Wolności) oraz skrzypaczka Izabela Żebrowska (niedziela, godz. 19, 20 i 21, ul. Piotrkowska 86).

Udział we wszystkich wydarzeniach jest bezpłatny. Pokazy będą trwać od godz. 18.30 do północy. Wstęp wolny.

 

Łódź Gazeta Wyborcza / Igor Rakowski-Kłos / 11.10.2014